Opowieści mało romantyczne

Trudno było opisać ją w jakikolwiek sposób. Najbezpieczniej było powiedzieć, że tworzą ją okoliczności. Bez nich jej osobowość nie istniała. Nie można jednak uznać, że zakładała maski odpowiadające każdej sytuacji, nie, o tym nie było mowy. Chodziło bardziej o jej unikatowy sposób postępowania w danej chwili, w danej sytuacji. Potrafiła się odnaleźć w każdej, ale w każdej na inny sposób. Można było sobie bez problemu wyobrazić ją w pociągu transsyberyjskim w wagonie pełnym obcokrajowców,  w środku zainteresowania lub na widowni wiekowej opery, niewzruszoną na piękno przedstawianej sztuki; można ją było sobie wyobrazić w gniewie, który pochłaniał ją dosyć często lub w skrajnej emfazie spowodowanej nic nie znaczącym dla innych faktem. Jednak jaka była gdy nic nią akurat nie wstrząsało było zagadką dla niejednego człowieka, nikt jednak nie był odważny na tyle, by podjąć się zadania odszyfrowania jej niejasnej okolicznowości.

by Zuzanna Kinga Kwiatkowska

all right reserved, do not copy without a permission

 

Dodaj komentarz